KLUB MIŁOŚNIKÓW AUSTRALII I OCEANII w Bydgoszczy  

Alek Silber w Bydgoszczy

Drukuj
(0 głosów, średnia ocena 0 na 5)
Alek Silber w Bydgoszczy - wizyta pierwsza
Alek Silber

Alek Silber na ul. Mostowej w Bydgoszczy

Z inicjatywy naszego Klubu, 29 września 2000 r odbyło się - w siedzibie Wojewódzkiej i Miejskiej Biblioteki Publicznej w Bydgoszczy przy Starym Rynku - spotkanie literackie z Alkiem Silberem. Spotkanie to było częścią akcji promocyjnej jego najnowszego zbioru opowiadań p.t. "Kalejdoskop", książki wydanej przez Wydawnictwo Prószyński i Sp-ka. Poprzednie spotkania miały miejsce w Warszawie: podczas Warszawskich Targów Książki w Pałacu Kultury i w Księgarni przy ul. Bagatela, na którym była obecna ambasador Australii w Polsce - pani Margaret Adamson, oraz w krakowskiej Piwnicy Pod Baranami.

Bydgoski wieczór z Alkiem Silberem wywołał żywe zainteresowanie i zgromadził sporą publikę pomimo trwania jeszcze Igrzysk Olimpijskich w Sydney i telewizyjnych emocjonujących z nich transmisji. Fragmenty książki czytała aktorka Teatru Polskiego w Bydgoszczy Roma Warmus. Pytania do autora dotyczyły nie tylko bohaterów opowiadań i warsztatu pisarskiego, lecz także jego emigracyjnej drogi w Australii. Można było się tego spodziewać, jako że wśród publiczności byli także członkowie Klubu Miłośników Australii i Oceanii. Nie wszyscy bowiem mieli możliwość wysłuchania jego wspomnień, które nadawane były przez kilka dni na antenie Polskiego Radia II w serii wspomnień pt. "Opowieści australijskie".

Sylwetka pisarza
Alek Silber

Alek Silber


Alek Silber

Alek Silber - "Kalejdoskop"

Aleksander Silber jako szesnastolatek, w 1960 roku wyemigrował z Polski do Australii. Na lata studiów powrócił do Europy i na Uniwersytecie w Londynie uzyskał dyplom inżyniera łączności. Sporo wędrował po Europie. Powrócił do Australii (do Melbourne - gdzie mieszka do dziś), by po dwudziestu latach sięgnąć za pióro.

W 1995 wydał swój pierwszy zbiór opowiadań pt. "Kartki do siebie" (Przedświt, 1995). Przychylne przyjęcie książki zaowocowało wydaniem kolejnego tomu opowiadań "Lot z pajacem" - tym razem już przez uznany Państwowy Instytut Wydawniczy (1997).

Opowiadanie do dzisiaj jest tą formą w której Alek Silber czuje się najlepiej i najlepiej wyraża swoje emocje, obserwacje, przeżycia, zmyślenia i przemyślenia.

Kalejdoskop

Kalejdoskop - okładka O zadedykowanym Matce trzecim tomie opowiadań pt. "Kalejdoskop" niech się wypowie krytyk jego wydawcy (notka zamieszczona na okładce książki):

"Kalejdoskop" Alka Silbera przynosi potwierdzenie wysokiej klasy jego prozy. Wyróżnia ją umiejętność tworzenia sugestywnego nastroju i pogłębiona psychologia postaci. Bohater Silbera to człowiek silnie uwikłany w kulturowe i cywilizacyjne problemy współczesnego świata, poddany jego presji i starający się jednocześnie ocalić swą jednostkową odmienność, pozostać sobą. Przychodzi mu się o to kłopotać zarówno w warunkach wyobcowania, oderwania od środowiska macierzystego (w czym można się dopatrywać - do pewnego stopnia - wątków autobiograficznych, wszak autor sam jest emigrantem), jak i wśród swoich. Zawsze jednak, nawet w sytuacjach zwyczajnych, towarzyszą mu silne emocje, które zdają się, zdaniem Silbera, stanowić właściwe człowiekowi środowisko naturalne, w którym dzięki najgłębiej w jestestwie osadzonym wartościom moralnym ocala on swoje człowieczeństwo.
Lech Olszewski o Alku Silberze

Ciekawe było moje poznanie się z Alkiem Silberem. Podczas naszego pobytu w Melbourne - australijską wiosną 1997 roku (pierwsza wyprawa bydgoskiego Klubu Miłośników Australii i Oceanii do Australii) - spotkaliśmy się całkiem przypadkowo w polonijnej rozgłośni radiowej. Podczas rozmowy okazało się, że Alek jest także wioślarzem i umówiliśmy się nazajutrz na wspólne wiosłowanie po Yarze, co z przyjemnością zrealizowaliśmy. Mnie nie trzeba było wcale namawiać - wszakże mój zawód to trener wioślarstwa. Już wówczas podczas spotkania przy zimnym piwie (po treningu oczywiście) umawialiśmy się na rewanż, czyli na powtórkę wspólnego wiosłowania, tym razem po Brdzie w Bydgoszczy. Uczyniliśmy to z największą radością nazajutrz po spotkaniu literackim przy pięknej pogodzie złotej polskiej jesieni. Następne nasze wspólne wiosłowanie - mam nadzieję na... Yarze.