środa, 08 kwietnia 2009
Kabel światłowodowy
W ciągu ośmiu lat do prawie każdego domu i każdej firmy w Australii będzie doprowadzone światłowodowe łącze internetowe o szybkości 100 megabodów - zapowiedział wczoraj premier Kevin Rudd. Ma to kosztować 43 mld dol. australijskich i zapewnić co roku pracę 25 tys. ludzi.
Na mającym 7,6 mln km kw kontynencie mieszka zaledwie 21 mln ludzi, a wiele małych osad i miasteczek leży w ogromnej odległości od siebie, co jest nie lada wyzwaniem dla firm kładących światłowody.
W dodatku - choć światowy kryzys nie oszczędził Australii - Rudd wybrał najbardziej ambitną i najdroższą z opcji, gwarantującą prędkość połączenia do 100 megabitów na sekundę dla 90 proc. domów i firm. Oznacza to, że w 2018 r. odbiorcy dostaną przeciętnie 100 razy szybszy internet niż obecnie.
Do realizacji programu powołana zostanie publiczno-prywatna firma, w której państwo będzie miało 51 proc. udziałów. Po zakończeniu przedsięwzięcia rząd w ciągu pięciu lat odsprzeda udziały w spółce. W pierwszym roku rząd wyłoży 4,7 mld dol. australijskich.
Szybki internet dla niemal każdego to kolejna z wyborczych obietnic rządzącego od niecałych trzech lat premiera z Partii Pracy. Kilka innych Rudd już zrealizował. Jesienią w 2007 r. przeprosił Aborygenów za prowadzoną do lat 70. ubiegłego wieku politykę przymusowej chrystianizacji i westernizacji ich dzieci. W 2008 r. zlikwidował centra deportacji imigrantów, w których poprzedni prawicowy rząd Johna Howarda trzymał latami niedoszłych azylantów.
Źródło: gazeta.pl
« poprzednia | następna » |
---|