KLUB MIŁOŚNIKÓW AUSTRALII I OCEANII w Bydgoszczy  

Rewolucyjne plany rozbudowy Internetu

Drukuj
(0 głosów, średnia ocena 0 na 5)
Światłowód

Kabel światłowodowy

W ciągu ośmiu lat do prawie każdego domu i każdej firmy w Australii będzie doprowadzone światłowodowe łącze internetowe o szybkości 100 megabodów - zapowiedział wczoraj premier Kevin Rudd. Ma to kosztować 43 mld dol. australijskich i zapewnić co roku pracę 25 tys. ludzi.

- Tak jak kolejowe szlaki pozwoliły budować przyszłość w XIX w., a węzły energetyczne w wieku XX, tak szerokopasmowy internet będzie rdzeniem infrastruktury XXI w. - mówił Rudd. I dodał, że program połączenia światłowodami kraju będzie największym jednorazowym narodowym projektem infrastrukturalnym w historii Australii.

Na mającym 7,6 mln km kw kontynencie mieszka zaledwie 21 mln ludzi, a wiele małych osad i miasteczek leży w ogromnej odległości od siebie, co jest nie lada wyzwaniem dla firm kładących światłowody.

W dodatku - choć światowy kryzys nie oszczędził Australii - Rudd wybrał najbardziej ambitną i najdroższą z opcji, gwarantującą prędkość połączenia do 100 megabitów na sekundę dla 90 proc. domów i firm. Oznacza to, że w 2018 r. odbiorcy dostaną przeciętnie 100 razy szybszy internet niż obecnie.

Do realizacji programu powołana zostanie publiczno-prywatna firma, w której państwo będzie miało 51 proc. udziałów. Po zakończeniu przedsięwzięcia rząd w ciągu pięciu lat odsprzeda udziały w spółce. W pierwszym roku rząd wyłoży 4,7 mld dol. australijskich.

Gabinet Rudda nie ukrywa, że program "światłowodyzacji" kraju to także odpowiedź na kryzys gospodarczy. Przy kładzeniu kabli pracę ma co roku znaleźć 25 tys. ludzi, co pomoże złagodzić skutki bezrobocia. Co więcej, zdaniem ekspertów upowszechnienie szerokopasmowego internetu przyspieszy też wzrost gospodarczy kraju oraz jego konkurencyjność.

Szybki internet dla niemal każdego to kolejna z wyborczych obietnic rządzącego od niecałych trzech lat premiera z Partii Pracy. Kilka innych Rudd już zrealizował. Jesienią w 2007 r. przeprosił Aborygenów za prowadzoną do lat 70. ubiegłego wieku politykę przymusowej chrystianizacji i westernizacji ich dzieci. W 2008 r. zlikwidował centra deportacji imigrantów, w których poprzedni prawicowy rząd Johna Howarda trzymał latami niedoszłych azylantów.

Źródło: gazeta.pl